czwartek, 18 listopada 2010

DZIEŃ 69., Wjeżdżamy do Malezji

14.11.2010, w drodze do Kuala Lumpur
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w podróży. I to dość męczącej, bo pierwsze 4 godziny jazdy spędziliśmy w starym, strasznie niewygodnym busiku bez klimatyzacji, a oczywiście pogoda zrobiła się piękna jak na zamówienie.
W końcu dotarliśmy jednak do miasta, w którym przesiadaliśmy się do normalnego autokaru. Tym miastem okazało się być Hat Yai, które jeszcze niecałe dwa tygodnie temu było na okładkach wszystkich tajlandzkich gazet. Hat Yai to miasto, które dopiero co przeżyło najgorszą powódź w historii. Mieliśmy tam 3-godzinną przerwę, wybraliśmy się więc na spacer po centrum…
Wody już nie było, ale jej ślady były prawie wszędzie. Zacieki na budynkach, nieczynne sklepy i restauracje. Po charakterystycznych smugach można było zobaczyć, że woda zalała centrum do wysokości naszych ramion … W zakamarkach i mniejszych uliczkach sklepy suszyły swój towar, porozkładane były setki skórzanych portfeli, książek, pokrowców do komórek. Niektórzy sprzedawcy radzili sobie inaczej: były np. wyprzedaże zalanych (normalnie mokrych) ciuchów – ceny musiały być bardzo atrakcyjne, bo szły jak świeże bułeczki.
Ale muszę też przyznać, że mieszkańcy tego miasta bardzo dobrze sobie z tą powodzią poradzili. Większość sklepów kończyła już remonty, targ i małe stragany tętniły normalnie życiem …
Przekąsiliśmy więc co nieco i wsiedliśmy do porządnego tym razem autokaru. O dziwo na granicy nie było żadnych niespodzianek – tym razem bez wizy i bez żadnych problemów wjechaliśmy do Malezji. Już nam się zaczęło podobać. A w autobusie, by ukołysać nas do snu, puścili nam dwa horrory. Oba były o tej samej tematyce – o straszliwych rybach pożerających ludzi. Nie no, wstrzelili się idealnie, akurat po naszych ostatnich przygodach z czarną rybką . Ona jednak ze względu na swe rozmiary nie mogła z nami jednak zrobić tego co większe rybki na filmie, choć pewnie miała na to ochotę ;)  

2 komentarze:

  1. Kochani, oto ja,
    ważę cztery trzysta
    Kornel P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy Cie na swiecie "kruszynko" ;)) HHHHUUUUUURRRRAAAAA ;)))))

    OdpowiedzUsuń